wiekszosc kredytobiorcow martwi sie jak on splaci kredyt, ktory zaciaga, ze to bedzie trwalo 30 albo i wiecej lat, ze to kaganiec, ze to strasznie dluuugi okres, ze suma odsetek jest dwa razy wartosc kredytu itp itd
tak nagromadzone negatywne emocje na samym wstepie robia z kredytu hipotecznego jakiegos zlego niedobrego karzacego i Bog wie jeszcze jakiego naszego ciemiezyciela
rozumiem, ze nie u kazdego objawia sie stricte ekonomiczne podejscie do sprawy, ze nie kazdy umie porownac co bedzie sie dzialo za 20lat albo jak w rzeczywistosci wygladaja koszty
jedyne co jest pewne, intuicyjnie zrozumiale i proste jest spojrzenie miesieczne
spojrz na caly kredyt poprzez rate, ktora placisz, zobacz co osiagasz dzieki kredytowi juz a ile za niego placisz teraz
nie ma co myslec o finansach za kilkadziesiat lat
korzysci masz teraz i koszty masz teraz
skoro korzysci sa wieksze/mniejsze niz koszty to z takiego punktu widzenia najlatwiej ocenic biezaca inwestycje
oczywiscie juz nie mowie, ze nalezy brac raty rowne (kapitalowo-odsetkowe) bo o tym juz bylo w poprzednich odcinkach
biorac raty rowne masz dodatkowy argument - porownywalnosc w czasie
raty malejace kompletnie wypaczaja obraz: zarabiasz coraz wiecej a placisz coraz mniej a korzysci sa stale lub malejace - vide notka o konsumpcji :-)
wiec - klapki na oczy i patrz miesiecznie, jak z indukcja matematyczna:
skoro biezacy miesiac jest korzystny i przyjmiemy zalozenie, ze jesli poprzedni byl korzystny to i nastepny bedzie korzystny wiec caly kredyt hipoteczny jest korzystny ;-) a n jest nie wieksze niz np 500
glowa do gory
poniedziałek, 4 czerwca 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)