wtorek, 14 sierpnia 2007

o walutach po rekomendacji S

minelo poltora roku od momentu kiedy zaczelo sie mowic na powaznie o ukroceniu mozliwosci zaciagania tanich kredytow w walucie

18 miesiecy to czas kiedy srednio buduje sie standardowy blok

mowiac krotko, wlasnie powoli konczy sie ta fala kredytow walutowych, ktore zaciagniete byly jeszcze przed rekomendacja wlasnie z obawy przed nia...

konczy w tym sensie, ze prawnym srodkiem platniczym na obszarze Polski sa PLNy, wiec kazdorazowa transza musiala przejsc przez rynek walutowy

kazda taka fala transz zbijala kurs CHFa na kolejne minima

oczywiscie kredyty walutowe dalej sa zaciagane i sa duza sila, jednak badania pokazuja, ze ich udzial w ogolnej puli spadl z 80% do 50% i ma dalej tendencje spadkowa

oczywiscie walutowe kredyty hipoteczne sa tylko jedna z sil stojaca po stronie podazy walut, ktora przyczynia sie do umocnienia zlotowki

inne istotne czynniki, ktore nie maja swojej naturalnej przeciwwagi to transfery gotowki od rodakow za granica oraz subwencje europejskie



niezauwazalne z pozoru zjawisko ma jednak szanse sie zrealizowac:

dalszy spadek udzialu kredytow walutowych, chec przewalutowania kredytow walutowych na PLN, zmniejszone transfery gotowki z zagranicy, zmniejszony podaz walut z eksportu w wyniku zmniejszenia zsania na towary z Polski wskutek globalnego ochlodzenia koniunktury (kryzys USA + przed- i poolimpiadowe chlodzenie gospodarki chinskiej...)

do tego wszystkiego moze nalozyc sie jeszcze chec sprzedazy mieszkan kupionych 2-3 lata temu i odkupienia w zwiazku z tym walut, no bo skoro juz ceny nie rosna tak dynamicznie a nawet mowi sie o spadku...



czyz to nie wysmienity moment na odkupienie tanich walut?

tym bardziej, ze LIBOR 1Y zaczal juz spadac a WIBOR 1Y dalej rosnie...