zdążyliśmy się już przyzwyczaić do płacht na budynkach "na sprzedaż", "okazja", "atrakcyjne..."
świadczy to tylko o tym, że rynek wrócił do normalności i stał się rynkiem kupującego
może i w dość brutalny sposób i pewno jest nadwyżkowy nawis do przerobienia i ceny spadły poniżej poziomu równowagi
tylko co tę równowagę wyznacza?
cena = wynajem / (koszt kapitału + premia za ryzyko)
co ciekawe - prawdopodobnie mianownik się sumarycznie nie zmienił: stopy spadły, premia za ryzyko wzrosła
natomiast nadciąga fala nowych płacht - "do wynajęcia", "od zaraz wynajmę", "zamieszkaj tutaj" itp itd
mamy chwilowy relief na rynkach, zewsząd biją optymistyczne wieści ale zanim narodzi sie nowy rynek byka będzie jeszcze zdrowe oczyszczenie
przyjmijmy, ze już nowych dołków na giełdzie / szczytów na walucie nie będzie ale fibonacinowe 66% zniesienia tego ruchu jak najbardziej możliwe i już powoli wyłania się ukryte story, które uzasadni ten ruch
i wtedy szlagier Elektrycznych Gitar wróci na toplistę
"to już jest koniec..."
krótko mówiąc - płachty "for rent" to sygnał kupna a do tego czasu trzeba wynajmować od kogos i czekac na okazje ze zdolnoscia w reku (ja akurat zapakowany i nic nie uplynniam)
a tak wogóle to "chłopaki z forum" rządzą:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=17007&w=93926356
ps oby Dyngus był o(t)rzeźwiający!
niedziela, 12 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)