środa, 16 maja 2007

na jak dlugo?

jak wiadomo trwa wyscig pomiedzy bankami, by przyciagnac klientow

banki wydluzaja okres kredytowania ile sie da po to by klienci mogli zalapac sie na kredyt wlasnie u nich a komorki nadzoru byly spokojne, ze klient nie wylozy sie na splacaniu w najblizszym miesiacu

no i doszlismy do momentu kiedy GE Money Bank zaczal dawac na 30lat z tym, ze pierwsze 10lat placi sie same odsetki...

w takim przypadku to juz nie ma znaczenia czy to na 30lat czy na 50lat bo odsetki beda przez pierwsze 10lat takie same tzn zmienne, bo oparte na WIBOR/LIBOR

no dobra, ale ja nie o tym... pytanie bylo na jak dlugo?

wiadomo, kazdy by chcial splacic jak najszybciej i miec wszystko z glowy, ale problem jest czy rzeczywiscie bedzie mial wszystko z glowy tak szybko splacajac?

moim skromnym zdaniem nie, bo po prostu jesli sie scisnie by splacic w 5 lat (nie mowie o sprzedazy innego mieszkania w tym czasie bo to inny przypadek), no wiec jesli sie tak scisnie by splacic szybko, to moze tego momentu po prostu nie dozyc... albo co najmniej bardzo schudnie ;-)



ogolnie mowiac, trzeba rozwazyc czy kredyt splacic jak najszybciej czy jednak zauwazyc, ze w miedzyczasie tez jest zycie i dac sobie spokojnie pozyc

jak juz wezmiesz kredyt, to zadziwiajace jest to, ze zapominasz, ze on jest na 30, 40 czy 50lat i zaczynasz myslec o miesiecznej racie... o kredytach na 10lat nie pisze bo to to juz prawdziwa kuracja odchudzajaca :-)

zaczynasz splacac i zaczynasz myslec o danym konkretnym miesiacu no ewentualnie pol roku naprzod a zapominasz o tych 50latach... ale jednak by dac sobie zapomniec o tej odleglej perspektywie, trzeba najpierw kredyt wziasc a wiekszosc budzi sie z przyslowiowa reka w nocniku bo wzieli na 20lat w ratach na dodatek malejacych

zreszta wlasnie kiedys to zrobilem i chcialbym Cie przed tym przestrzec bo po prostu szkoda czasu i pieniedzy na pozniejsze zmiany :-)

zglebiajac tu wnioski oszczedzasz swoj czas, tyle na dzis
ko

Brak komentarzy: